sobota, 31 maja 2014

Maseczki do twarzy DIY

Hej. Dzisiaj postanowiłam że pokażę wam różne DIY dotyczące urody itp. Właśnie się dowiedziałam że w Niedziele, na dzień dziecka razem z całą rodziną pojedziemy do mojej ulubionej chińskiej restauracji. I później przejdziemy się nad rzekę, na miasto więc na pewno zrobię zdjęcia i pokażę wam je gdzieś tak w poniedziałek, albo wtorek. Sama jeszcze nie wiem. Przedwczoraj nocowałam u Chloe razem z Ellą i Gemmą. Poszliśmy spać o 4 nad ranem. (Mój rekord to siódma XD) Oglądaliśmy HSM (Klasyk haha) I jakiś horror, Dark skies. Później tylko gadaliśmy itp. Podobno puszczali Gwiazd Naszych Wina przed premierowo, ale ja nie poszłam choć pójdę niedługo z koleżankami. Dzisiaj, jak prawie w każdą sobotę spotykam się z Chloe. (To nie ta Chloe u której nocowałam.)


1. Maseczka z owsianki. 
Składniki; 5 łyżek płatków owsianych, 1 łyżkę miodu, 1 łyżkę mleka, 4-5 łyżek ciepłej wody, można też dodać trochę brązowego cukru. Wszystkie te składniki mieszamy i czekamy aż zgęstnieją. Później nakładamy na twarz przy kąpieli. (wtedy maseczka nie spłynie z twarzy.) Zmywamy po 5-10 minutach. Tak ja zrobiłam. Maseczka fajnie odświeża twarz


2. KAKAO I MIÓD
 3 łyżki gorzkiego kakao w proszku, 1 łyżka miodu, najlepiej organicznego, 1 łyżka jogurtu naturalnego lub śmietany,  2 łyżki płatków owsianych. Składniki trzeba wymieszać i nałożyć grubą warstwę na twarz i spłukać po 15 minutach.

3. Maseczka na skórę suchą. 

 Składniki:
1 ubite jajko,  1/2 łyżeczki oliwy z oliwek, 1 łyżka mleka, 1/4 łyżeczki soli kuchennej, 1 łyżka mąki
Dokładnie wymieszaj składniki, najpierw suche, później mokre dla lepszego połączenia i uzyskania gładkiej pasty. Jeśli będzie byt sucha, dodaj więcej mleka. Rozprowadź na twarzy i pozostaw na 15 minut. 
(zdjęcia nie są mojego autorstwa.) 

Mam nadzieję że pomysły wam się podobały. Następny post dodam gdzieś tak w następnym tygodniu. Papa;* 

wtorek, 27 maja 2014

Na luzie

Dzisiaj postanowiłam że zrobię taki bardziej luźny post. W poprzednim poście zapomniałam napisać że mam tygodniową przerwę od szkoły. Tak to już jest w Anglii, mamy takie przerwy ale wakacje mamy krótsze. :/ 
Wczoraj cały dzień przesiedziałam razem z Gemmą u Elli. Wyszliśmy trochę na miasto a później wróciliśmy do Elli. Dzisiaj miałam spotkać się z Chloe ale chyba nici z tego bo pada deszcz i chyba cały dzień nic nie będę robić. Miałam się uczyć na test ale...Jeśli wiecie co fajnego można porobić w deszczową pogodę to napiszcie. Wczoraj także był dzień matki, Dałam swojej mamie zapachową świeczkę waniliową i także kartkę z życzeniami. Wszystko najlepszego mamo, jeśli to czytasz! ;* A wy co podarowaliście swoim mamą?  Więc jak już mówiłam to będzie taki luźny post i postanowiłam że zrobię małe kolaże ze zdjęć z facebooka, snapchata, instagram itp. 


|bff selfie z Gemmą| festyn| opalanie w ogrodzie | Gwiazd Naszych Wina ze snapchata |


|Ja i Chloe = bff | americantop | negatyw | stare selfie z Ellą<3|

A i jeszcze chciałabym się spytać jakie posty chcielibyście by zobaczyć na blogu, dlatego zrobiłam ankietę. Miło by było gdybyście oddali swój głos. I skoro mam przerwę w szkole postaram się dodawać posty co 3-4 dni a nie co tydzień, zależy czy będę zajęta choć pewnie nie. To już chyba wszystko na dzisiaj. Papa. xoxo

sobota, 24 maja 2014

Summer getting closer

Strasznie nie mogę doczekać się lata. Jadę do Polski i już stęskniłam się za rodziną i przyjaciółmi.

Pogoda w poprzednim weekendzie była wspaniała. W sobotę razem z koleżanką szliśmy na piechotę do Stow Market, to takie miasto obok mojego, tam znajduję się moja szkoła. Zajęło nam to półtora godziny, i oczywiście odbyły się  różne odpały. Haha. XD I tak spędziłam sobotę razem z Gemmą, Hollie, Chloe i Tiegan. W niedziele się opalałam i także w poniedziałek, bo zwolniłam się ze szkoły i przyszłam do domu. :D

Dzisiaj wybrałam się z mamą na letnie zakupy jako że potrzeba mi nowych ciuchów na lato.Kupiłam nowy strój dwuczęściowy, sukienkę, szorty, bluzkę, buty vansy i takie różne pierdoły. Być może pokaże to wszystko w następnym poście. Teraz to tylko pada i pada a szkoda bo o szóstej miałam wyjść z koleżanką. Żeby tylko przestało lać. Proszę. Okay, ja przejdę do zdjęć. XD




                           

                                 To zdjęcie z festynu na którym byłam z 3 tygodnie temu. Jak widzicie
                                na tej karuzeli trzeba było stać, ale były zapięcia. ;)



Jeszcze mam zdjęcia z mojego i Chloe spaceru. Był fajny zachód słońca.





Jak już zauważyliście to jakoś się nie pokazywałam specjalnie w tych zdjęciach, pomyślałam sobie że tym razem sfotografuję widoki w Anglii. To było tylko jeziorko, Needham Lake, ale w następnym poście pewnie będą jakieś stylizacje itp. Okay, ja już spadam spotkać się z Chloe. Do następnego posta. xoxo

niedziela, 18 maja 2014

Jak to jest mieszkać w Anglii?

Na reszcie znalazłam chwilę na napisanie postu. Postanowiłam że napiszę tak ogólnie, jak to jest mieszkać w Anglii jako że ktoś mnie o to poprosił. Tak wgl to teraz w Anglii jest świetna pogada. Dzisiaj jest 23 stopnie i właśnie wróciłam od koleżanki. Bym poszła na dwór ale postanowiłam że zacznę pisać posta. A jaka jest pogoda u was? Okay, to ja przejdę do posta.

                                   Tolerancja
Od razu mówię że w Anglii ludzie są bardziej tolerancyjni, jak przez ulicę przejdzie czarno skóry człowiek zazwyczaj nikt go nie zaczepi. Tam wszyscy są równi sobie. Nikogo zbytnio nie obchodzi jakiego pochodzenia człowiek jest. Choć nie mówię wam że wszyscy są tolerancyjni, zdarzają się rasiści i gdyby cofnąć się ileś tam lat, czarni nie byli zbytnio tolerowani, szczególnie w Ameryce.

Szkoła
Kiedyś o mojej szkole w UK zrobiłam cały post - [LINK] Teraz poszłam już do High School (czyli taka coś takiego jak gim połączone z liceum.) Napiszę parę rzeczy o tej szkole. Pierw mamy 2 lekcje, później pół godzinna przerwa, kolejne dwie lekcje, później lunch a po lunchu ostatnie dwie lekcje i wracam autobusem do domu. Lunch trwa godzinę a w 11 klasie/roku (są tam klasy 9-12/13) zdajemy egzaminy zwane GCSE. Teraz jestem w dziewiątej klasie i trzeba było wybrać przedmioty które będzie się zdawać na egzaminie. Ja wybrałam Historie, Francyski i tak zwane hair & beauty. Jeśli macie więcej pytań piszcie na email - juliabandosz@wp.pl bo wszystkiego tu nie wytłumaczę.


Miasta

Oto niektóre miasta które chciałam bym odwiedzić. (Byłam już w Londynie ale to nie na długo. I przez Colchester (najstarsze miasto w Anglii) przejeżdżałam autokarem. O miastach nie wiem co napisać... Te duże są zatłoczone, można spotkać ludzi z innych kultur/krajów ale miasta w Anglii są piękne. 

Język
Rodowici Anglicy mówią z akcentem i trudno ich zrozumieć. Od razu powiem że język angielski jaki uczycie się w Polsce, nie zbyt wam pomoże jak tu przyjedziecie. Ja się uczyłam języka angielskiego ze słuchu innych Anglików, i ciągle się jeszcze go uczę ale umiałam się dość dobrze dogadać po około 2 latach. Pamiętam że kiedyś tata kazał mi uczyć się 10 słówek ze słownika dziennie, teraz to już tego nie robię bo w miarę opanowałam język Angielski i teraz dogaduję się z koleżankami o wiele lepiej.

 

Plusy: 

  • Zarobki
  • Dużo wyprzedaży 
  • Ludzie są bardziej sympatyczni 
  • Tolerancja 
  • Można wynająć domy z ogrodem 
  • Przyjemnie się żyje 
  • Dużo ludzi stać na tablety, iphony itp 
  • Jest dużo więcej ale nie chcę mi się wymieniać. 
  • W moim mieście jest dość dużo zieleni, są 2 stawy/jeziora, mamy park itp. 


Minusy:


  • Ciepłe zimy, zero śniegu a ja lubię śniegu. 
  • Duuużo deszczu, wgl pogoda. 
  • Jedzenie, wolę Polskie. 
  • Bałagan w domach 
  • Lenistwo 
  • Tęsknota z Polską itp. 

Co by tu jeszcze napisać ? Może to że gdy tylko mówię że mieszkam w Anglii, wszyscy na to ; "Ale masz super." "Zazdroszczę ci." Tak na prawdę to nie jest aż tak ekscytujące mieszkać w Anglii. Ja mieszkam w małym miasteczku, 2 godziny do Londynu i czasem nie wiele wszystko różni się od Polski.
To chyba wszystko co chciałam napisać ale jeśli macie jakieś pytania o mieszkanie w Anglii itp to piszcie na - juliabandosz@wp.pl albo po prostu w komentarzach. :)

czwartek, 8 maja 2014

Recenzja Książki - Złodziejka Książek, Markus Zusak.



Może wiecie że bardzo, bardzo lubię czytać dlatego postanowiłam że napiszę recenzję Złodziejki Książek. Zanim zacznę, muszę wam powiedzieć że stwierdziłam że pisanie postów ze stylizacjami, albo z opisem dnia może się stać nudne dlatego postanowiłam że napiszę właśnie recenzje książki. Wiem, że ktoś mnie prosił o napisaniu o tym jak żyję się w Anglii. Obiecuję że wkrótce o tym napisze. A teraz macie recenzje. Informuję od razu że nie ma tam wielkich czy ważnych spoilerów.

Opis książki głosi -
"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…"
 Jeśli myślicie że to nudna książka o drugiej wojnie światowej to się mylicie. Tak, książka jest o wojnie ale nie tylko. Książka też jest o przyjaźni, miłości, śmierci, człowieczeństwu. Mogę powiedzieć że to jest książka z wojną na tle. Strasznie mi się podobał pomysł uczynniający śmierć narratorem. "Drobna uwaga. Na pewno umrzecie." 
Ta książka zmieniła także mój podgląd na wojnę. "Naiwni wierzyli że idą na spotkanie z wojną, tak naprawdę szli na spotkanie ze śmiercią." Czytając książkę poznacie uczucia i opinie Liesel.
Pora coś napisać o bohaterach. Liesel - O jezu, uwielbiam ją. Nie wiem dokładnie jak ją opisać. Liesel lubiła kraść książki. Liesel nie do końca była grzeczną dziewczynką, miała cięty język. Dlatego ją tak bardzo polubiłam.
No i był jeszcze Rudy. Chłopiec o włosach koloru cytryny. Ta scena w książce kiedy wymalował się na czarno, naśladując Jesse'ego Owens'a. "...Synu, nie wolno ci się malować na czarno rozumiesz?...Dlaczego?...Bo nie powinieneś wyglądać jak Murzyn ani jak Żyd, ani nikt inny niż my." Fascynowała mnie przyjaźń Rudego i  Liesel. "Będzie pocałunek, Saumensch?" Szkoda tylko że spotkał go taki los. Mogę chyba powiedzieć że Rudy to mój ulubiony bohater książki. To takie słodkie, że zrobił by wszystko dla Liesel.
Są jeszcze Hans i Rosa Hubermann. Przybrani rodzice Liesel Hans, hojny człowiek i Rosa, chłodna kobieta z sercem.
Był jeszcze Max. O nim dowiecie się po prostu czytając.
I jest jeszcze jedna postać którą polubiłam. Sama się temu dziwie ale Śmierć. Śmierć została tu upersonifikowana myślę że dlatego ją tak polubiłam po mimo że zabrała tych których lubiłam najbardziej.
Nie chcę więcej zdradzać bohaterów tej książki. Ale muszę powiedzieć że podczas czytania tej książki czułam się jakby była tam, podczas nalotów. Nie dziwie się że później śniło mi się jak bombardowali mi miasto ale książkę bardzo wam polecam Wyszedł też film, jest z 2014 roku. Był dobry ale nie tak dobry jak książka. 

Przydatne informacje:
Liczba stron - 494
Wydawnictwo - Nasza księgarnia.
Oryginalny tytuł - Book thief

_____________________________________________________________________

Mam nadzieję że recenzja wam się podobała, zachęcam was do przeczytania tej książki. Do następnego posta.